poniedziałek, 19 stycznia 2015

MASA O PIENIĄDZACH POLSKIEJ MAFII - Recenzja

Witam! 
Wpadła mi ostatnio w ręce ciekawa książka "Masa o pieniądzach polskiej mafii", która całkiem mocno mnie wciągnęła. Przeczytałem ją jednym tchem, co chwilę bardziej zaskakiwany informacjami na temat interesów polskiej mafii. Nie da się ukryć, tematyka książki jest mocno związana z prowadzeniem biznesu, choć opartego na złych praktykach, bądź też nieodpowiednim obchodzeniu się z klientami (mówiąc delikatnie). 
Już w trakcie czytania wiedziałem, że muszę zrecenzować tą książkę i zachęcić innych do lektury, bo mimo wszystko jest naprawdę ciekawa.


MASA O PIENIĄDZACH POLSKIEJ MAFII


O mafii, wywodzącej się z podwarszawskiego Pruszkowa, napisano już naprawdę sporo. Co więcej, powstały też filmy, jak i serial oparty o fakty, dotyczące życia gangsterów. 

Według Jarosława Sokołowskiego (pseudonim MASA), wiele z tych filmów oraz książek mija się z faktem, a treści w nich przekazywane są wyssane z palca i w znacznej części całkowicie mijają się z prawdą. Masa - były przestępca, jeden z najbardziej wpływowych gangsterów grupy pruszkowskiej w 2000 roku, zakończył "karierę" gangstera i został świadkiem koronnym. W książce "Masa o pieniądzach polskiej mafii", której jest bohaterem, opowiada dokładnie i ze szczegółami jak działała, skąd czerpała dochody i jakimi pieniędzmi operowała grupa pruszkowska. Są to informacje z pierwszej ręki od osoby, która w tym tkwiła i była ściśle związana z głównymi szefami mafii. 

Szczerze mówiąc, po przeczytaniu tej książki, a także w trakcie czytania, byłem w szoku i w tym szoku pozostaję do teraz. Nigdy nie sądziłem, że polscy gangsterzy operowali tak wielką ilością pieniędzy, która, jak to określił MASA, była przynoszona w workach na ziemniaki. Panowie zarabiali tyle, że nie mieli miejsca, by trzymać gotówkę. 

Aby powiedzieć coś o ich zarobkach, może najpierw przytoczę krótki cytat z książki:

"(...) AG: Dużo zarabiałeś jako właściciel dyskoteki?

JS: Trudno to porównywać z zyskami z narkotyków czy automatów do gry, ale nie było tygodnia, żebym na czysto nie zarobił stu tysięcy złotych. Czyli godziwy dodatek do mafijnej emerytury. Jako że Planeta funkcjonowała naprawdę "grubo", nie mieliśmy problemów ze znalezieniem sponsorów. Niedługo po otwarciu dostaliśmy 70 tysięcy papieru od jednego z wielkich koncernów tytoniowych. Tylko za to, że powiesiliśmy w Planecie jego logo. (...)"

Nic dodać, nic ująć. Ten krótki fragment opisuje na czym i jakie pieniądze mogli zarabiać przestępcy. Narkotyki, automaty do gry i dyskoteka Masy to nie wszystkie źródła dochodu. Tych źródeł, uwierz mi, czytelniku, było naprawdę sporo. 

Osobiście nie popieram zasady funkcjonowania "firmy" mafijnej. Wiadomo, nie jest to nic dobrego dla większości ludzi żyjących na tym świecie. Jednak fakt, że takie organizacje istnieją i zarabiają na różnych interesach ciężkie pieniądze, jest niezaprzeczalny i warto o tym mówić. Zarówno w Polsce, jak i na świecie, nielegalne interesy przynoszą spore korzyści materialne swoim właścicielom. 

Na koniec dodam, że przeczytałem również książkę "Masa o kobietach polskiej mafii" i również mogę ją polecić jako dobrą lekturę. Książka ta robi naprawdę mocne wrażenie na czytelniku, jednak nie będę jej recenzował, ponieważ nie dotyczy to tematyki mojego bloga.

Pozdrawiam i zapraszam do komentowania wpisu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz